czwartek, 21 marca 2013

Czternaście

"Harry"
Wychodząc z domu żegnałem się z Zaynem i Ronnie, którzy dopiero wstali. Mieli duużo większego kaca ode mnie. Zayn był lekko zdenerwowany. Dopiero co wczoraj pogodził się z Perrie, a dzisiejszego dnia budzi się z zupełnie inną dziewczyną u boku. Musi mu być na serio strasznie, ale czego alkohol nie robi z ludźmi? Dzisiaj znowu jestem skazany na środki komunikacji miejskiej. Mogłem nie pić. Pojechałbym samochodem i wszyscy byliby zadowoleni, znaczy się ja. Na przystanku zaczepiło mnie kilka fanek. Chciały autografy i zdjęcia. Byłem dzisiaj w nieco lepszym humorze, więc zgodziłem się na wszystko i nawet się uśmiechałem. Rozpoznałem jedną dziewczynę. Miała na oko 14 lat. Widziałem ją wczoraj w autobusie, patrzyła na mnie, ale nie podeszła. Dzisiaj z koleżankami nabrała chyba odwagi.
 - Hej. - powiedziałem przyjaznym tonem składając podpis na kartce, którą mi podała. - Widziałem cię wczoraj. Dlaczego wtedy nie podeszłaś?
 - Trochę się wstydziłam. - odpowiedziała blondynka. - Do tego nie wyglądało żebyś był w dobrym humorze, więc cię nie zaczepiałam. Domyślam się jak to jest nie mieć wcale prywatności. Co z siostrą Niall'a?
 - Jutro wyjdzie ze szpitala, czuje się już lepiej. - odrzekłem z uśmiechem. - Właśnie do niej jadę.
Przyjechał autobus.
 - To ja lecę, cześć. - pożegnałem się.
Po wejściu zająłem miejsce z tyłu i zacząłem rozmyślać. Louis... jego przyjaźń jest dla mnie bardzo ważna, ale ciężko jest wybaczyć mu coś takiego. Ale on był przy mnie zawsze, był dla mnie przyjacielem w każdym momencie. Może powinienem mu wybaczyć? Wczoraj nie nocował w domu. Był u El. Przepraszał ją za to co się stało. Chyba mu wybaczyła, bo u niej spał. Dzisiaj ciągle do mnie dzwoni.Nie odebrałem żadnego z jego telefonów. Bardzo mnie korci, ale tego nie robię Może pogadam z nim dzisiaj po powrocie.Jazda minęła mi wyjątkowo szybko. Ani się obejrzałem, a już musiałem wysiadać. Najdziwniejsze było to, że nikt mnie nie zaczepiał. Niektóre dziewczyny zerkały na mnie, ale żadna mnie nie zaczepiła. Może to dlatego, że wyglądałem na zamyślonego?Może dlatego, że już się dowiedziały o tym co zaszło między mną, a Lou i może dlatego, że wiedziały, iż spieszę się do szpitala? Zostaje mi tylko zgadywać.

"Jessica"
Czekałam na Harry'ego. Niall mi powiedział, że dzisiaj do mnie wpadnie. Swoją drogą odwiedził mnie dzisiaj mój brat. Muszę przyznać, że ciągle jestem na niego zła, ale postaram się mu wybaczyć. Nie przyjdzie mi to oczywiście łatwo. Takiej krzywdy nie wybacza się z dnia na dzień, na to potrzeba czasu i to bardzo dużo. Powiedział mi, że jest mu bardzo przykro i chodziło mu jedynie o ściągnięcie mnie tutaj. W planie nie było ponoć tego, że się angażuję. Żałuję czasem, że jestem taka miękka. Miałam przecież tylko się nie zakochać, a ten Louis wszedł sobie tylko do mojego pokoju i bam! Chore, ale miło było czuć się przez te dwa tygodnie kochaną...Okay, jutro po wyjściu ze szpitala będę udawała, że nic się nie stało, że jestem tą samą wesołą osobą co kilka tygodni temu i, że mimo tego co zrobiłam wcale mnie to nie ruszyło. Na pewno się nabiorą (sarkazm). Na stoliku obok leżało radio. Włączyłam je jednym ruchem dłoni. Od razu pożałowałam. Trafiłam na stację nadającą wiadomości. Męski głos mówił " Siostra słynnego piosenkarza Nialla Horana powoduje rozłam zespołu. Do niedawna najlepsi przyjaciele stali się wrogami. Harry Styles i Louis Tomlinson pobili się przed swoim domem właśnie o nią. Czy koniec zespołu One Direction jest już bliski? Więcej dowiecie się za godzinę od mojej koleżanki - Margaret Doupree". Przełączyłam na inną stację, nie mam ochoty tego słuchać. Ale.. może to rzeczywiście moja wina? Przecież puki mnie nie poznali nic się nie działo. Tak jak powiedział ten facet "najlepsi przyjaciele stali się wrogami". To zdanie teraz tkwiło mi w głowie. Może powinnam się wyprowadzić? Wyjechać gdzieś gdzie nie mogłabym już nikomu zrobić krzywdy w ten, czy inny sposób? Ehh... Głupi pomysł, narobiłam bym jeszcze więcej zamieszania. Z zamyślenia wyrwało mnie ciche pukanie do drzwi. Ktoś je uchylił i zobaczyłam osobę,  której wyczekiwałam. Harry wreszcie mnie odwiedził. Na mojej twarzy od razu zagościł banan.
 - Hej. Jak się czujesz? - zaczął.
 - Jest dobrze, jutro wychodzę. Przyjedziesz po mnie? - spytałam.
 - Jasne, o której?
 - Około jedenastej. Już powinnam dostać wypis. - odrzekłam. - Jak tam w domu? Co między tobą, a Louisem? - chłopak posmutniał.
 - też chciał bym wiedzieć. Głównie ode mnie zależy to jak dalej potoczą się losy "dwójki najlepszych przyjaciół z zespołu". - odpowiedział loczek.
 - A co mówi ci serce?
 - Żebym postarał się mu wybaczyć, bo był ze mną zawsze. Wtedy kiedy było dobrze i wtedy kiedy było źle. Jest moim przyjacielem, ale to będzie ciężkie...- zakończył.
 - Pogadaj z nim jak wrócisz i zadzwoń do mnie potem. Chce wiedzieć jak wygląda sytuacja między wami.- powiedziałam, złapałam go za rękę i obdarzyłam go szczerym uśmiechem.
 - Dzięki. Jak tam sytuacja między tobą, a Niallem? - zagaił.
 - Cóż... Podobnie jak między tobą a Louisem. Brat był i chyba nadal jest... jak najlepszy przyjaciel. Ciężko mu wybaczyć to wszystko, ale stara się, okazuje skruchę i ja potrafię to dostrzec. Nie jestem jakimś potworem bez uczuć.

-----------------------------------------------------------------------------------
Hej;* Ten rozdział to taka cisza przed burzą. Jest nudny, ale następny będzie duużo bardziej ciekawy. Obiecuję wam. Staram się na razie nadrabiać rozdziały waszych blogów, niektóre skomentowałam, ale większości jeszcze nie. Nie niecierpliwcie się, niedługo na pewno dogonię akcję w waszych rozdziałach.

niedziela, 10 marca 2013

Trzynaście

"Jessica"
Harry wyszedł, a ja nie miałam pojęcia co ze sobą zrobić... Już po obchodzie. Sama leżę w dość sporej sali i nie mam tutaj nawet telewizora. Żebym chociaż mogła posłuchać radia, ale nawet jego tutaj nie było. Dobrze by było gdyby ktoś leżał i nudził się tutaj razem ze mną. Mogłaby chociaż przyjść jakaś pielęgniarka. Oddałabym prawie wszystko za jeszcze chwilę rozmowy z Harrym. Był na serio dobrym przyjacielem. Pomógł mi i mnie pocieszył.Gdyby nie on, teraz pewnie wszyscy by organizowali pogrzeb. Doszłam do wniosku, że byłam głupsza niż myślałam. Chciałam się zabić przez jakiegoś głupiego faceta! Koniec z tym. Już nigdy więcej. Teraz będę szaleć, stanę się zimną suką, która będzie łamać serca, ale już nigdy sama złamanego serca mieć nie będzie.

"Harry"
Wysiedliśmy z autobusu. Gdy doszliśmy już do mojego domu, otworzyłem dziewczynie drzwi i gestem dłoni zaprosiłem ją do środka. Weszła i zaczęła się rozglądać. Pokierowałem ją  do salonu. Ronnie usiadła w jednym z foteli, a ja na sofie.
 - Chcesz może coś do picia? - spytałem. - Sok, cola, woda, herbata, kawa, wódka?
 - Hmm... Co to było to ostatnie? - spytała retorycznie.
 - Wódka?
Wbiegł Zayn.
 - Pijemy dzisiaj? Nie wiedziałem! - wykrzyknął.
Pobiegł do kuchni i przyniósł wódkę, szampana i po trzy kieliszki. Polał nam i zaczęliśmy pić. 

(Trzy godziny później)
 - Dajesz Ronnie! Ściągaj! - krzyczał Zayn do dziewczyny, która robiła przed nim striptiz.
Veronica miała już na sobie tylko bieliznę. Czułem, że robię coś złego, ale nie wiedziałem co. Straciłem świadomość. Zapomniałem kompletnie o Jess, która leży teraz w szpitalu, o uczuciu jakim ją darzę. Myślałem teraz tylko o tym, że chcę znaleźć się sam na sam z dziewczyną, która tańczy nago na stole.Podszedłem do niej i przerzuciłem ją sobie przez ramię. Chciałem wejść po schodach na górę, ale zatoczyłem się i upadłem. Na mnie leżała Ronnie. Spojrzałem jej w oczy i zobaczyłem coś dziwnego. Musiała być to wina alkoholu, ale w pewnym momencie zamiast twarzy Veronici zobaczyłem kogoś innego. Śliczną blondynkę o niebieskich oczach i delikatnych rysach. Zrzuciłem z siebie dziewczynę i usiadłem pod ścianą. Nie mogłem sobie przypomnieć kto to jest, ale wiedziałem, że dużo dla mnie znaczy. Veronica znów się do mnie zbliżyła i zaczęła mnie całować.Odepchnąłem ją i wstałem chwiejnym krokiem. Na czworaka wszedłem po schodach i skierowałem się w stronę jednego z pokoi. Gdy już byłem w środku przypomniałem se niektóre szczegóły. Ten pokój należał do owej ślicznej blondynki, którą ujrzałem kilka minut temu. Ciągle nie mogłem sobie przypomnieć jej imienia. Wiedziałem tylko, że cholernie mi na niej zależy. Położyłem się na sporym łóżku. Przeszkadzały mi porozwalane na nim kosmetyki i różne inne rzeczy. Nikt tutaj nie posprzątał. Zrobię to jutro. Z dołu wciąż słyszałem muzykę i śmiechy. Nie przeszkadzało mi to. Bardzo szybko zasnąłem. Rano obudziłem się z potwornym bólem głowy. Wczorajszy wieczór pamiętałem jak przez mgłę. Migały mi w głowie pojedyncze obrazy, ale nic konkretnego. Jakaś dziewczyna, pełno alkoholu i nic poza tym. Wstałem powoli z łóżka. Potwornie chciało mi się pić. Wyszedłem z pokoju i zobaczyłem "dróżkę" z męskich ubrań prowadzącą do pokoju Zayna.Z czystej ciekawości podążyłem ową dróżką i otworzyłem drzwi pokoju mojego przyjaciela. Leżał w łóżku z jakąś dziewczyną. Chyba Ronnie. Spali, ale wyglądali okropnie. Potargane włosy i schlane mordy. Zamknąłem pokój i zszedłem po schodach na dół. W głowie wciąż mi szumiało. W kuchni zastałem Liama i Niall'a. 
 - Co wy tutaj robiliście wczoraj wieczorem? - spytał Liam.
 - Nie do końca pamiętam, ale była tu Ronnie i teraz śpi z Zaynem, ja mam kaca i chce mi się pić. - odpowiedziałem.
 - Okay, a co mam powiedzieć mojej siostrze, gdy spyta czy Harry przyjedzie? - odezwał się blondyn.
 - Zacznijmy od tego, że nie wiadomo czy będzie chciała z tobą gadać, a jeśli tak, to powiedz jej, że wieczorem będę.
Wyjąłem z lodówki butelkę wody i zrobiłem sobie jajecznicę. Włączyłem telewizor. Oglądając wiadomości trafiłem na moment, w którym rozmawiano na temat zgarnięcia mnie i Louisa przez policję.
 - Dwoje jak dotąd najlepszych przyjaciół wszczęło bójkę przed swoim domem. Prawdopodobnie poszło o siostrę jednego z gwiazdorów - Jessicę Horan. - powiedziała prezenterka, a na ekranie zaprezentowane zostało zdjęcie Jessici. - Młoda dziewczyna musiała zawrócić w głowie obu chłopcom. Najistotniejsze pytanie to: Czy ona robi to świadomie? - dokończyła, a ja wyłączyłem program.
Nie chcę słuchać żadnych obelg na temat Jess. Minęła jedna godzina, druga i trzecia. W głowie jeszcze mi trochę huczało.Postanowiłem wziąć prysznic i się przebrać. Poszedłem na górę i wszedłem  do łazienki. Ahh... zimny prysznic dobrze mi zrobił i Jessica może nawet nie zauważy tego, że wczoraj piłem.

--------------------------------------------------------------------------
Proszę. Jest obiecany dzisiaj przeze mnie rozdział, ale nie jest aż tak dobry jak chciałam, a do tego krótki. Nie miałam weny. Nie mam pojęcia kiedy pojawi się następny, ale mam nadzieję, że jak najszybciej. Uwielbiam was i dziękuję za to, ze jesteście.

Ja+ Info

Hej ;* Niedawno umieściłam ankietę na której zaznaczaliście czy chcecie mnie zobaczyć, czy może nie. Większość z was odpowiedziała, że tak, więc zamieszczam moje zdjęcie.










Info:
Jeśli chodzi o kolejny rozdział... Bardzo was przepraszam, że nie było go tyle czasu. Dzisiaj powinien się pojawić, ale ostrzegam, że nie będzie on najlepszy.  Bardzo dziękuję wam za miłe komentarze i przepraszam, że nie komentuję waszych blogów. Mam na wszystko bardzo mało czasu. Teraz postaram się zrehabilitować. Zacznę regularnie czytać wasze blogi, komentować je i dodawać rozdziały. Jeśli macie jakieś zastrzeżenia to piszcie. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne.