wtorek, 20 listopada 2012

Sześć

 "Jessica"
 - Ściągaj Harry. - poganiałam chłopaka.
 - Jak to możliwe, że taka dziewczynka umie ograć dwóch chłopaków w tak krótkim czasie? - spytał zdziwiony. - Dobrze, że nie graliśmy na kasę.
 - Lata praktyki. A teraz ściągaj te spodnie, a ty skarpetę Liam. Jak to możliwe, że tylko to ci zostało? - spytałam chłopaka.
 - Graliśmy ponad godzinę. - odpowiedział krótko i ściągnął ostatnią skarpetkę. Teraz Liam jako przegrany siedział cały nagi i zakrywał swój interes, a Harry w został w samych majtkach i się poddał. Ja straciłam podczas tej gry tylko buta. Rozejrzałam się jeszcze po łazience, wstałam i wyszłam z pomieszczenia. Od razu poszłam do swojego pokoju. Był pusty. Postanowiłam wykorzystać to i pograć sobie na gitarze. Usiadłam na łóżku i zaczęłam grać pierwszą melodię, która przyszła mi na myśl. Nawet nie zorientowałam się kiedy dźwięki zaczęły składać się w "Skyscraper ". Zaczęłam śpiewać. Liczyłam na to, że nikt nie usłyszy moich wrzasków. Dosłownie sekundę po tym, jak skończyłam do mojego pokoju wbiegła piątka chłopaków. Każdy pewnie domyśla się kto.
 - Ty umiesz śpiewać? - spytał zdziwiony Zayn.
 - Przesłyszeliście się. Ja wcale nie śpiewałam. - odpowiedziałam pospiesznie.
 - To dlaczego trzymasz w ręku gitarę? - spytał Harry.
 - To nie mogę dokładniej obejrzeć mojego prezentu? - spytałam wymijająco.
 - Grałaś i śpiewałaś. Nie jesteśmy głusi. - dołączył się Liam.
 - Wiem, że umiesz grać Jess. Przecież sam cię uczyłem. - powiedział Niall.
 - Dobra. Jeśli nawet śpiewałam, to co? Wiele dziewczyn podśpiewuje sobie w domu i nie robicie z tego afery.
 - Ale ty masz talent. - powiedział Lou, wyraźnie podekscytowany.
 - Dobra. Ja wychodzę. Jak chcecie to dalej sobie dyskutujcie, ale nie o mnie. - powiedziałam i wyszłam ze swojego pokoju.
Założyłam kurtkę i udałam się do parku. Zimą było tu tak pięknie. Przez dobrą godzinę chodziłam po ścieżkach tego śnieżnego raju.W końcu postanowiłam wrócić do domu. Zawędrowałam dość daleko, więc powrót też zajął mi trochę czasu. Ciągle czułam, że ktoś mnie obserwuje. Oczywiście nie miałam powodów do obaw tak długo jak wokół mnie byli ludzie. Wróciłam bez żadnych komplikacji po drodze. Może mam już paranoje? Może to po prostu strach przed Mattem...?

 (Sylwester 2012)
 " Niall "

Uwielbiam budzić się w moim pokoju. Czuję się tutaj taki wolny. Przypomniały mi się wszystkie chwile spędzone w tym miejscu. Chciałbym wrócić do dzieciństwa. Wszystko było wtedy takie łatwe, a największym problemem był  zakaz jedzenia słodyczy lub brak pomysłów na zabawy. Wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki. Wykonałem podstawowe poranne czynności, założyłem bokserki i zszedłem na dół żeby zrobić sobie śniadanie. Przy wysokim blacie w kuchni siedziało pięć osób. Jessica, Louis, Liam, Harry i Zayn. Chłopaki tak jak ja zeszli na śniadanko w samej bieliźnie, a Jess miała na sobie spodnie od dresu i bokserkę. Wyglądali jak jedna wielka rodzina. Cały czas ich obserwowałem. W tym momencie każdy podniósł swój widelec, odkroił kawałek naleśnika i wsadził go sobie do ust. Parsknąłem śmiechem.
 - Co? - powiedziała cała piątka jednocześnie.
 - Nie, nic... Rodzice jeszcze śpią? - zwróciłem się do siostry.
 - Nie. - odpowiedziała krótko.
 - A wiesz gdzie są?
 - Tak.
 - A możesz mi powiedzieć?
 - Mogę. - odpowiedziała i uśmiechnęła się. Wyglądało na to, że nie dokończy.
 - A powiesz? - spytałem w końcu.
 - Powiem. Są poza miastem u znajomych i wrócą 2 stycznia. Mówili nam, że jutro, gdy będziemy wyjeżdżać, to mamy zakluczyć drzwi i zanieść klucz do pani Sims. - powiedziała, a ja tylko pokiwałem głową i wziąłem się za swoją porcję naleśników. Jestem ciekaw czy ktoś już powiedział Jess, że zmieniliśmy plany na dzisiejszą noc i idziemy na imprezę kostiumową, a nie zwykłą. Podejrzewam, że nie, bo nie martwi się o brak kostiumu. Wszyscy skończyli jeść przede mną i poszli do swoich pokoi. Ja, gdy tylko skończyłem postąpiłem tak samo. Ubrałem się i odpaliłem laptopa. W pierwszej kolejności sprawdziłem swój e-mail. Napisała do mnie moja koleżanka Chanel.
 " Hey, Niall! Jak tam po świętach? Co planujesz na sylwestra? Ja idę z Ianem i jego znajomymi na jakąś mega imprezę. Coś tak czuję, że to będzie niezapomniana impra. Nigdy nie uwierzysz, ale widziałam twoją siostrę na YT! Ona ma cudowny talent. Mógłbyś jej to przekazać? Mam nadzieję, że pojawisz się jeszcze w LA. Brakuje mi twoich wygłupów. Całuję, Chanel. "
We wiadomości od Chanel znajdował się jeszcze link do kanału na, którym został opublikowany występ mojej siostry. Tak, to był występ. Jessica stała na scenie w jakimś lokalu, a za nią zespół składający się z basisty, perkusisty i jeszcze jednego gitarzysty. Śpiewała... I to pięknie śpiewała. Zapisałem sobie jej występ, żeby pokazać go potem chłopakom.

"Jessica"
Leżałam z Lou na moim łóżku. On bawił się moimi włosami. Czułam się taka szczęśliwa i bezpieczna. Było mi po prostu cudownie. Nie mogłam się doczekać dzisiejszej nocy. Chciałam żeby była dla mnie niezapomniana.
 - Mówiłem ci już, że zmieniliśmy plany na dzisiejszy wieczór? - spytał nagle Lou.
 - Nie, nic nie mówiłeś. - powiedziałam zdezorientowana.
 - Jednak idziemy na bal kostiumowy.  - wyjaśnił mi spokojnie.
 - Ale ja nie mam się w co przebrać! - zaprotestowałam.
  - O to bądź spokojna. Za pół godziny wybierzesz sobie przebranie. - powiedział, a ja zaczęłam zastanawiać się o co chodzi.
 Chyba nie urządzi dla mnie pokazu mody?

2 komentarze:

  1. Super rozdział czekam na nn
    Wstawiaj szybko

    PS. Zostałaś, nominowana do Liebster Award więcej informacji na http://1d-what-makes-you-beautiful.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział i blog zresztą też. Znalazłam go niedawno, ale nadrobiłam straty i czekam na kolejny cudowny rozdział z niecierpliwością <3

    http://love-story-1d-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń